Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy najlepszy serial 2022?
Byłoby niedopowiedzeniem powiedzieć, że bałem się (i dlatego byłem wściekły) tego, co Amazon zrobi ze Śródziemiem po tym, jak w listopadzie 2017 roku poinformowano, że nabyli prawa do Władcy Pierścieni. Nie ma żadnego fikcyjnego świata, żadnej historii, do której jestem bardziej przywiązany lub czuję się bardziej silnie niż Śródziemie. Mogę praktycznie powiedzieć, że wychowałem się w Śródziemiu i regularnie odwiedzam jego pola, góry i miasta, odkąd miałem pięć lat i mój ojciec po raz pierwszy pokazał mi filmy. Choć książki czytałem kilka razy, Władca Pierścieni żyje dla mnie na ekranie. To właśnie magiczna interpretacja świata Tolkiena przez Petera Jacksona zawładnęła moją wyobraźnią jako dziecka i robi to do dziś. Dlatego też myśl, że mój ukochany Władca Pierścieni będzie teraz tylko kolejnym graczem w „wojnach streamingowych” nie była czymś, co napawało mnie nadzieją.
Od tego czasu przeszliśmy długą drogę, a ja nienawidziłem pomysłu tego serialu tak samo jak ekscytowałem się nim, gdy zaczęło pojawiać się więcej szczegółów. Jak sugerują ostatnie doniesienia, moje początkowe obawy były w pewnym stopniu uzasadnione, ponieważ Amazon zaczął słyszeć pitchingi o spin-offach skupionych wokół Aragorna lub Gimli’ego, coś co sprawiłoby, że Tolkien przewróciłby się w grobie. Ale pomysł, by adaptacja wydarzeń z Drugiej Ery była pięciosezonowym serialem był czymś, co czuło się po prostu idealne, godne dzieła Tolkiena. A każdy szczegół ujawniony w ciągu ostatnich kilku miesięcy na temat serialu nie zrobił nic innego, jak tylko wzmocnił mój sentyment, że JD Payne i Patrick McKay mogą uchwycić błyskawicę w butelce, w podobny sposób, jak Peter Jackson zrobił to ponad 20 lat temu. Z radością stwierdzam, że jak dotąd serial przerósł moje oczekiwania.
Gdzie oglądać Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy online?
Pomyślałem, że decyzja o wypuszczeniu dwóch pierwszych odcinków na raz była bardzo mądra, ponieważ widzowie potrzebowali trochę czasu, aby zapoznać się z nową erą przedstawioną na ekranie. O ile odcinki w miarę pokrywały wszystko, co wywnioskowałem ze zwiastunów, a ja znałem już większość fabuł po dość dokładnym śledzeniu kampanii marketingowej, to nie dotyczy to większości widzów. Ludzie potrzebowali czasu, by dostosować się do nowych miejsc i postaci – nawet tak dobrze znane postacie jak Galadriela i Elrond są zupełnie inne od tego, jak zostały przedstawione w trylogii Petera Jacksona. Pierścienie Władzy, podobnie jak Tolkien w swoim pisarstwie, nie spieszą się z ustawieniem wszystkiego.
W ruchu, który został wyraźnie zainspirowany, jeśli nie wprost zerwany z prologiem z Fellowship of the Ring, The Rings of Power zaczyna się od Galadrieli opowiadającej o wydarzeniach z końca poprzedniej ery i o tym, że pomimo wyjścia po zwycięskiej stronie, wciąż istnieje strach, że zło, które pozornie zniszczyli, nie zostało całkowicie ugaszone. Podobnie jak to, co Peter Jackson potrafił zrobić ze swoim pięciominutowym prologiem, tęskniłem za dłuższą wersją walki z siłami Morgotha. Na początku byłem trochę zniechęcony przez papierową łódź i rzekę, ale byłem zadowolony pod koniec z zapłaty na prawdziwej łodzi.
Zaskoczyło mnie też to, co nastąpiło później. Byłem przekonany, że wszystkie sekwencje Galadrieli na poszukiwaniach były z późniejszego sezonu, po tym jak odebrała Halbranda. Byłam jednak zachwycona, gdy udowodniono mi, że się mylę, bo teraz absolutnie nie mam pojęcia, co nas czeka po odcinku 3, gdzie zakładam, że spotkamy Númenorejczyków. Myślałam, że historia Galadriel zacznie się w Lindonie, gdzie poznajemy Elronda i Gil-galada. Do tego pierwszego mam kilka drobnych zarzutów, ale uwielbiałam wszystko, co otaczało tego drugiego.
Elrond, Galadriela oraz Hobbici – jak wypada geneza młodych bohaterów?
To, co mi nie pasowało w Elrondzie, to fakt, że czuje się on teraz jak urządzenie fabularne, narzędzie użyte przez scenarzystów, aby uruchomić pewne podploty. Scenarzyści chcieli, żeby Galadriela wsiadła na statek do Valinoru, gdzie w końcu skoczy. Ale Galadriela, którą przedstawili do tej pory, nie porzuciłaby swojej misji tak łatwo, więc potrzebowała trochę przekonania. I do akcji wkracza Elrond. Następnie Celebrimbor potrzebuje pomocy przy pewnym projekcie budowlanym, który zakłada, więc wykorzystuje Elronda do pomocy. Scenarzyści użyją teraz tej postaci jako narzędzia do wprowadzenia krasnoludów a także zbudowania miejsca, w którym, jak sobie wyobrażam, zostaną ostatecznie wykute Pierścienie Władzy. Nie czuje się jeszcze jak postać, bo nie podejmuje własnych decyzji. Mam jednak nadzieję, że to się wkrótce zmieni – to na razie tylko drobny zarzut.
Pierwszy odcinek wprowadza trzy różne gatunki i lokacje, które ruszą główną historię Pierścieni Władzy. Omówiliśmy już elfy, ale w okolicy jest ich więcej. Arondir jest członkiem oddziału pilnującego Południowych Krain, w pobliżu ludzkiej wioski, gdzie nie jest do końca mile widziany. Mieszka tam Bronwyn, chyba jedyny człowiek, który jest dla niego przyjazny i z którym łączy go pewne romantyczne napięcie. To, czego jeszcze nie wiedzą, to fakt, że zło nie jest daleko, a w drugim odcinku orkowie dotarli już do wioski. Co się dzieje dokładnie? Otóż żyją oni na niebezpiecznym terytorium. Tak niebezpiecznym, że w wielu ujęciach w tle widać Górę Przeznaczenia, a oni w rzeczywistości znajdują się w miejscu, które później będzie znane jako Mordor. Wyobrażam sobie, że zobaczymy jak Sauron podbija tę ziemię w ciągu sezonu, prowadząc do ujawnienia Annatara, imienia, którym posługuje się w tym wieku, w finale sezonu.
Czy warto zanurzyć się w „nowym” Śródziemiu?
Jestem również bardzo zaintrygowany mieczem, który Theo podnosi i wyobrażam sobie, że odegra on ogromną rolę w trzecim odcinku. Widzieliśmy już Arondir schwytany przez nich, i wierzę, że jesteśmy w dla pierwszej małej bitwy sezonu w odcinku 3. Jak miecz wpłynie na to, jeszcze nie wiemy.
Trzecią historią, która została przedstawiona w pierwszym odcinku jest historia harfootów. Prowadzony przez Nori, który wydaje się jak Frodo, Sam, Pippin i Merry połączone w jednej młodej dziewczyny, zaczynamy zobaczyć, jak ten gatunek żył przez Drugą Erę, z dość zabawne i ujmujące sceny wprowadzenie w pierwszym odcinku. Pierwszy odcinek kończy się wprowadzeniem kolejnego kluczowego gracza w sezonie, The Stranger, który przybywa przez meteor w ostatnich chwilach. Widzieliśmy już część tego w zwiastunie, ale serial buduje pytania, kim jest i co tam robi jeszcze bardziej niż kampania marketingowa. Po obejrzeniu obu odcinków jest dla mnie jasne, że to Gandalf, który właśnie przybył do Śródziemia. To dość mocno sprawdza wszystkie pola, ale fakt, że jest to zbyt oczywiste sprawia, że myślę, że to może nie być Gandalf, więc chyba zobaczymy. To by wyjaśniało, dlaczego tak bardzo lubi hobbitów w Trzeciej Erze, a także dlaczego wykazuje magiczne moce. Scena w drugim odcinku, w której drzewa za nim zaczynają się trząść, bardzo przypomina niektóre sceny z Gandalfem w filmach Petera Jacksona, np. gdy straszy Bilbo w Bag End, a potem mamy go szepczącego do ogników, podobnie jak robił to z ćmami przy niejednej okazji.